Conclavoscope - Dar czerwonej piuski: rzadki, dyskretny i symboliczny gest w historii konklawe

Blog Konklawe

Habemus Papam!
Leon XIV (Robert Francis Prevost)
Módl się za Ojca Świętego
Otrzymaj tradycyjną modlitwę za Ojca Świętego e-mailem
Szanujemy Twoją prywatność i nigdy nie udostępnimy Twojego adresu e-mail
Udostępnij ten artykuł
Proces 673 wyświetleń
05/05/2025

Dar czerwonej piuski: rzadki, dyskretny i symboliczny gest w historii konklawe

W sercu tajemnicy konklawe, tego świętego rytuału, poprzez który Kościół katolicki wyznacza nowego papieża, kryje się seria cichych gestów, dyskretnych znaków, niepozornych dla niewtajemniczonych, lecz pełnych znaczenia dla wtajemniczonych. Wśród tych gestów znajduje się wyjątkowe działanie, rzadko obserwowane, ale które, gdy się pojawia, przyciąga uwagę watykanistów i znawców: gest wybranego kardynała, który w chwili po przyjęciu posługi Piotrowej, zdejmuje swoją czerwoną piuskę — zwaną zucchetto — aby ofiarować ją sekretarzowi konklawe.

Ten gest, choć niewpisany w prawo kanoniczne ani formalnie niekodyfikowany w konstytucjach apostolskich regulujących konklawe, był odnotowywany przy rzadkich okazjach w najnowszej historii. Nie jest to ani uniwersalny zwyczaj, ani mocno ugruntowana tradycja, lecz raczej fakt punktowy, wyjątkowy, którego symboliczne znaczenie interpretowane jest przez pryzmat praktyk kurialnych, relacji międzyludzkich i niemego języka uznania wśród sług Kościoła.

Święte ramy, dyskretna rola: sekretarz konklawe

Zanim zrozumiemy symboliczny zakres tego gestu, warto przypomnieć rolę sekretarza konklawe. Ten prałat, zazwyczaj wywodzący się z korpusu dyplomatycznego Stolicy Apostolskiej lub z usług Sekretariatu Stanu, odpowiada za zapewnienie sprawnego logistycznego i administracyjnego przebiegu konklawe. Czuwa nad absolutną poufnością obrad, pomaga kardynałom w materialnej organizacji głosowania i rygorystycznie koordynuje złożone procedury, które wyznaczają tę niezwykle uroczystą elekcję.

Często mało znany szerokiej publiczności, sekretarz konklawe uosabia postać dyskrecji i wierności. Działa w cieniu, ale jego rola jest niezbędna dla sprawnego przebiegu procesu wyborczego. Znajduje się w ten sposób w wyjątkowej fizycznej i duchowej bliskości z kardynałami podczas tych dni zamknięcia i intensywnej modlitwy. To być może ta wyjątkowa pozycja, na skrzyżowaniu służby i zaufania, sprawia, że jego ewentualne uznanie jest tym bardziej symboliczne.

Gest ofiarowania: uznanie, zapowiedź czy zwykła uprzejmość?

Zdarzyło się, w sposób zupełnie wyjątkowy, że nowo wybrany kardynał na tron Piotrowy zdejmuje swoją czerwoną piuskę i przekazuje ją sekretarzowi konklawe. Ten gest nie figuruje w żadnym tekście liturgicznym, żadnej konstytucji apostolskiej, ani w żadnym podręczniku kanonicznym. Nie jest wymagany przez Ordo Rituum Conclavis, oficjalny rytuał konklawe, ani nawet wspomniany w źródłach prawnych takich jak Universi Dominici Gregis.

Ale kiedy się pojawia, ten gest przyciąga uwagę. Ponieważ w klerykalnej kulturze Watykanu, gdzie znaki, gesty, postawy mają często większą wagę niż słowa, może być on odczytywany jako znak osobistej wdzięczności, a nawet jako zapowiedź bardziej formalnego uznania. Niektórzy dostrzegli w nim "sygnał" od nowego papieża, wyrażający jego wolę późniejszego wyniesienia sekretarza konklawe do godności kardynalskiej. Czerwona piuska staje się w ten sposób, przez metonimię, symbolem możliwej przyszłej purpury.

Udokumentowane przypadki: Jan XXIII i Franciszek, dwa zauważone gesty

Dwa współczesne przykłady, choć oddzielone kilkoma dziesięcioleciami, podsyciły tę symboliczną interpretację.

Pierwszy sięga roku 1958, podczas wyboru Angelo Giuseppe Roncalliego, który został Janem XXIII. Według niektórych relacji, wciąż dyskutowanych, Jan XXIII miał umieścić swoją czerwoną piuskę na głowie Msgr. Alberto di Jorio, ówczesnego sekretarza konklawe. Ten ostatni został rzeczywiście mianowany kardynałem wkrótce po wyborze. Nawet jeśli źródła historyczne na ten temat są fragmentaryczne, gest ten jest przywoływany w kilku relacjach biograficznych i ustnych świadectwach.

Drugi przypadek jest bardziej współczesny i lepiej udokumentowany. W 2013 roku, po wyborze kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża Franciszka, kilku dziennikarzy i obserwatorów obecnych za kulisami relacjonowało, że zdjął on swoją czerwoną piuskę, aby wręczyć ją Msgr. Lorenzo Baldisseriemu, sekretarzowi konklawe. Miał mu szepnąć te słowa: "Jesteś kardynałem w połowie." Ten gest był dyskretny, nie nagłośniony oficjalnie, ale potwierdzony półsłówkiem przez źródła bliskie Watykanowi. Msgr. Baldisseri został rzeczywiście mianowany kardynałem podczas następnego konsystorza, w lutym 2014 roku.

Rodząca się tradycja czy po prostu okazjonalna uprzejmość?

W świetle tych dwóch przypadków można by pokusić się o mówienie o rodzącej się tradycji. Jednak należy zachować ostrożność: dwa przykłady, choćby najbardziej znaczące, nie wystarczają, aby ustanowić zwyczaj. Prawo kanoniczne rygorystycznie rozróżnia między usus (pojedynczymi praktykami), consuetudines (lokalnymi lub osobistymi zwyczajami) i traditiones (uniwersalnymi i trwałymi praktykami). W tym przypadku mamy do czynienia z praktyką osobistą, niezgeneralizowaną, której zasięg jest przede wszystkim ludzki i duchowy, zanim stanie się instytucjonalny.

Ale Kościół, bogaty w swoje symbole, żywi się także tymi dyskretnymi gestami, które, jeśli nie tworzą prawa, to czasem tworzą historię. Ofiarowanie czerwonej piuski, w tych rzadkich przypadkach, nie powinno być zatem interpretowane jako prawo do kardynalskiej purpury, ale jako znak zaufania, hołd dla służby oddanej w cieniu i być może otwarcie na wspólną przyszłość w zarządzaniu Kościołem.

Wniosek: między milczącym rytuałem a żywą narracją

Ostatecznie, dar czerwonej piuski przez wybranego kardynała dla sekretarza konklawe nie stanowi ani tradycji kanonicznej, ani niepisanej reguły. Jest to gest osobisty, rzadki, ale głęboko symboliczny, zaobserwowany dwukrotnie w czasach współczesnych i zawsze zakończony wyniesieniem do kardynalatu. Ucieleśnia on, w milczącej chwili, tę dynamikę właściwą Watykanowi, gdzie historia zapisywana jest zarówno w dyskretnych czynach, jak i w uroczystych tekstach. Świadczy również o tej części człowieczeństwa, uznania i braterskiej miłości, która przetrwa pośród wielkich duchowych decyzji.